26 lutego 2015

Karczochy prosto z pieca

Dawno już chciałam spróbować ugotować karczochy w domu. Byłam ciekawa smaku, bo wcześniej ich nie jadłam. Wypróbowałam więc przepis najprostszy z możliwych, z pieca zawsze wszystko wychodzi smaczne.
Więc alcachofas al horno / karczochy z pieca.
Cały proces macie na zdjęciach. Karczochy obieramy z twardych listków, odcinamy nóżkę i wierzchołek. moczymy chwilę w wodzie z cytryną, żeby nie ściemniały (moje ściemniały, bo za długo je fotografowałam ;P). Wkładamy do naczynia żaroodpornego albo metalowej formy do pieczenia, solimy, polewamy oliwą i wstawiamy do pieca rozgrzanego uprzednio do 180C na 30 min. Gotowe! Wierzchnie listki twardnieją, ale w środku są mięciutkie i pyszne!












25 lutego 2015

Puertos de Marabio, pierwszy raz w górach w nowym roku

Dawno nie było nic o górskich klimatach. Tuż po nowym roku wybraliśmy się w góry. Trasa niezbyt trudna, wejście na kilka szczytów, trochę deptania po śniegu, zamarznięte jeziorko po drodze i druga grupa ludziów w ilości dużej. Miłego oglądania!











Pozujemy na szczycie :D 


Wydeptalismy śnieg! Yeah!

Fajne odbicie wyszło :D

Po jeziorku można było chodzić, warstwa lodu dosyć gruba




Tam zmierzamy do auta odzipnąć i potem na obiadek


I obiadek w wiejskiej restauracji Restaurante Aladino (dekoracje sylwestrowe jeszcze cieszyły nasze oczy), aparat wylądował w bagażniku, więc został mi tylko iphone :D






24 lutego 2015

Śniadanie, zdrowe dnia rozpoczynanie ;)

Jak zaczynacie dzień? W biegu, pośpiechu czy powoli i spokojnie? Długo się budzicie?
Ja lubię zaczynać dzień powoli. Najpierw wypijam rano szklankę ciepłej wody z cytryną i "dochodzę do siebie" sprawdzając maile i głaszcząc koty. Potem gotuję kaszę jaglaną, kroję banana i dodaję do kaszy wraz z łyżka miodu i siemieniem lnianym. Pyszne! I gorący Rooibos z kardamonem.

Takie oto poranki freelancera :)




16 lutego 2015

Pasta z soczewicą i serem Cabrales

O Asturii mówi się  Raj Naturalny (Paraiso Natural). Myślę, że równie śmiało można powiedzieć, że to Raj Serowy. Produkuje się tutaj około 40 (jak nie więcej) rodzajów sera. Więc chyba tak, jestem w raju, bo uwielbiam ser pod każdą postacią.
Jednym z najsłynniejszych serów jest ser Cabrales. Wygląda tak:



I szczerze przyznaję nie od razu mi posmakował. Cabrales produkowany jest z mleka krowiego, koziego i owczego w rejonie Cabrales i Peñamellera Alta. W pełni dojrzały ma kolor niebiesko-zielony, dosyć kremową konsystencję i mocny smak. Jak większość tego typu serów najlepiej smakuje w połączeniu z inną zakąską albo dodany jako dodatek do dania. Podawany zazwyczaj z czerwonym winem.

Jednym z moich ulubionych dań do którego namiętnie go dodaję jest Pasta z soczewicą i serem Cabrales. Wcześniej już gotowałam to danie, ale pewnego dnia zamiast zwykłego sera dodałam właśnie Cabrales i końcowy smak bardzo przypadł mi do gustu.

Gotuje tak:

Na dwie porcje będzie nam potrzebne ok 2 szklanek suchego makarony. Może być spaghetti albo penne, kto co lubi. Gotujemy al dente.
Wcześniej gotujemy soczewicę i podsmażamy ją na łyżce masła. Kiedy pasta i soczewica jest gotowa, kładziemy do pustego garnka ok 30 gr sera Cabrales pokrojonego na małe kawałki. I czekamy chwilę aż zacznie się roztapiać. Następnie dodajemy soczewicę, mieszamy i na końcu pastę i mieszamy wszystko już razem. Całą operację wykonujemy na małym ogniu, żeby nie przypalić niczego.

Nakładamy na talerze i voilà! Smacznego!







11 lutego 2015

Comadres, czyli dziewczyny się bawią!

W Asturii jest jedna fajna tradycja. W ostatni czwartek karnawału kobiety wychodzą się pobawić bez facetów. Zazwyczaj dziewczyny idą na kolację, potańczyć i pobawić się. Fajna tradycja, co? Wiele restauracji przygotowuje z tej okazji specjalne menu. Sprawdziłam kilka z nich i każde brzmi pysznie! Oto kilka z nich:

Tierra Astur

Hotel Tryp Gijón Rey Pelayo

La Posada del Mar

El Sauco

Tak więc dziewczyny! Bawimy się!



10 lutego 2015

Gdzie na szybko zjeść pinchos w Oviedo? La Corte de Pelayo.

Dobre pytanie, co? Czasem kiedy jestem w Oviedo mam ochotę wpaść na kawę i szybką przekąskę. Niedawno odkryłam bar La Corte de Pelayo, który tak na marginesie jest połączony z restauracją. Zdjęcia z komórki, ale mam nadzieję, że widać wystarczająco :D

Do każdego napoju ( wina, piwa, kawy) można dobrać pincho. Jak na zdjęciach. Moje było z białym serem ( queso fresco - to nie ten sam ser biały jak w Polsce!) wędzonym łososiem, pomidorem, sałatą i majonezem. Mniam! I duże brawa za oznaczanie kanapek, każda tacka ma wetkniętą tabliczkę z informacją, z czym jest dana kanapka i jakie alergeny zawiera.