29 lipca 2015

Risotto a la Asturiana! Z cydrem i szparagami

Chyba jeszcze nigdy nie pisałam o lokalnej asturiańskiej tradycji. O cydrze. Jest on tutaj absolutnie wszechobecny. Tu się nie chodzi na piwo, czy tym bardziej na wódkę. Tu się chodzi na sidrę. Tutejszy cydr pije się zupełnie inaczej niż jakikolwiek inny napój. Cydr się nalewa do specjalnych szklanek, o bardzo cienkich brzegach, trzymając butelkę wysoko nad głową, a szklankę jak najniżej. Mniej więcej tak:



Dzięki takiemu nalewaniu, cydr uzyskuje naturalny gaz i tak polany napój trzeba wychylić jednym duszkiem. Dosyć orzeźwiające to jest, szczególnie jeżeli ktoś nie przywykł do smaku cydru. Jest przy tym zabawa i życie towarzyskie kwitnie za dupką cydru. Tak, tak dosłownie się tłumaczy culin de sidra :) 

Tak sobie wesoło pijemy tutaj. Ale nie tylko. Przecież z cydrem można gotować i to całkiem fajne dania wychodzą. Więc dziś ugotujemy risotto ze szparagami i cydrem. Risotto a la Asturiana!




Będziemy potrzebowali:

Ryż Arborio 1 szklanka
Cydr 1 szklanka
Połowa dużej cebuli, albo jedna mniejsza
Czosnek 1 ząbek
Oliwa z oliwek
Bulion warzywny 1/2 litra
Szparagi zielone 1 pęczek
Sok z cytryny 1łyżka
Sól i pieprz czarny do smaku

Przygotowanie:

Zaczniemy od szparagów, odłamujemy końce i kroimy je na kawałki o długości mniej więcej 3-4 cm. Rozgrzewamy na patelni oliwę i podsmażamy ok 1 minutę. Odkładamy na bok. 

Kroimy czosnek i cebulę. Na tej samej patelni dodajemy ciut więcej oliwy i najpierw zarumieniamy czosnek. Potem dodajemy posiekaną cebulę i smażymy kilka minut aż się zeszkli. 

W tym czasie przemywamy na sitku ryż. I dodajemy go na patelnię. Mieszamy dokładnie. 

Dodajemy sok z cytryny i chwilę smażymy mieszając. 

Następnie dolewamy szklankę cydru. Mieszamy. Kiedy cydr odparuje prawie cały dolewamy połowę naszego bulionu i mieszamy. 

Kiedy bulion odparuje sprawdzamy czy ryż jest już ugotowany al dente, jeżeli nie, to możemy dolać więcej bulionu i pogotować jeszcze chwilkę. 

Na sam koniec dodajemy nasze szparagi oraz sól i pieprz do smaku. 

Gotowe!










27 lipca 2015

Hiszpańska tortilla - Tortilla de patatas - wegańska!

Tortilla to było jedno z tych dań, których brakowało mi po przejściu na wegetarianizm. Podają ją w każdym barze jako przekąskę, więc często patrzyłam tęsknym wzrokiem i myślałam jak by tu ją zweganizować? Otóż sprawa okazała się prostsza niż myślałam. 
A z pomocą przyszła mąka z ciecierzycy. 

I to proszę państwa mamy prawdziwą wegańską Tortilla de patatas!




Z góry uprzedzam, hiszpańska tortilla do dań dietetycznych nie należy. Smaży się ją co prawda na oliwie z oliwek, ale używa się jej naprawdę sporo. 

To co, smażymy?





Na jedną tortillę średniej wielkości będziemy potrzebowali:

4 spore ziemniaki
1 szklankę wody
4-5 łyżek mąki z ciecierzycy
1 szklankę oliwy z oliwek
Sól do smaku

Przygotowanie:

Najpierw obieramy ziemniaki i kroimy je w plasterki. 
Rozgrzewamy na patelni oliwę i kiedy będzie już porządnie rozgrzana wrzucamy ziemniaki. Smażymy je aż będą miękkie. 
W tym czasie kiedy smażą się ziemniaki wlewamy do miski szklankę wody, nie za zimnej i dodajemy mąkę z ciecierzycy. Mieszamy. Powinniśmy uzyskać masę o konsystencji gęstej śmietany czy ciasta naleśnikowego. Nie za gęstą i nie za wodnistą. Dodajemy do tej masy 1 łyżeczkę soli. Ziemniaków nie solimy! 
Kiedy nasze ziemniaki są miękkie, wyjmujemy je za pomocą cedzaka, żeby jak najlepiej odsączyć je z pozostałej oliwy. I dodajemy je do naszej masy ciecierzycowej. Mieszamy dokładnie.  
Teraz bierzemy drugą patelnię - to ważne, nie smażymy na tej samej patelni, na której smażyliśmy ziemniaki, ponieważ, tortilla będzie się przypalać. Rozgrzewamy 1łyżkę oliwy, wykładamy naszą masę ziemniaczaną i rozprowadzamy ją dokładnie po całej powierzchni, tak aby zapełniła całą patelnię i formujemy brzegi aby były zaokrąglone. Powinniście uzyskać taki gruby omlet. 
Smażymy naszą tortille na średnim ogniu od czasu do czasu poruszając patelnią, aby tortilla nie przywierała mniej więcej 10-15 minut. Kiedy tortilla będzie dosyć wysmażona i wierzch porządnie ścięty, przykrywamy patelnię talerzem i odwracamy w taki sposób, żeby tortilla wylądowała na talerzu nieusmażoną częścią. Stawiamy patelnię na kuchenkę i ostrożnie przekładamy na nią tortillę niesmażoną stroną. Smażymy jeszcze około 10 minut na niedużym ogniu poruszając patelnię, aby tortilla nie przywarła. 
Teraz bierzemy czysty talerz i znowu przykładamy go do patelni i odwracamy.
Tortilla gotowa! 
Możemy ją pokroić jak ciasto w trójkąty, albo w kwadraciki. Smacznego!

 

23 lipca 2015

Wegańskie gołąbki z cukinią

Dziś weganizujemy tradycyjne gołąbki. U mnie w domu gołąbki zawsze gotowało się trochę inaczej. Oprócz ryżu i mięsa dodawało się duszoną cebulę, marchew i pietruszkę. Tak więc już na starcie miałam ułatwione zadanie z przepisem wegańskim. 



Przepis będzie bardzo prosty, w końcu mamy lato i komu by się chciało spędzać dużo czasu w kuchni, kiedy za oknem taka pogoda.



To co zawijamy?

Będziemy potrzebowali: 

1 szklanka ryżu basmati
1 mała cukinia
2 marchewki
Pietruszka (natka)
koperek
1 nieduża cebula
Kapusta 1 główka z dużymi liśćmi
4 pomidory
1 litr wywaru warzywnego
Oliwa z oliwek 
Sól i pieprz do smaku
Przyprawa Chmieli Suneli  1 łyżka

Przygotowanie:

Liście kapusty obieramy i zalewamy wrzątkiem, żeby je trochę zmiękczyć.
Kroimy cebulę, marchewkę trzemy na tarce o grubych oczkach. 
Cukinię obieramy i kroimy w słupki. 
Pietruszkę i koperek również kroimy. 
Ryż przepłukujemy na sitku i moczymy 30 minut w letniej wodzie po czym płuczemy go jeszcze raz przed użyciem.
Rozgrzewamy na patelni 2 łyżki oliwy, wrzucamy cebulę i smażymy aż się zeszkli. Dodajemy marchew. Dusimy wszystko około 2-3 minuty, mieszając. 
Teraz dodajemy cukinię i smażymy jeszcze 3-4 minuty wszystko razem. Do miski wrzucamy przepłukany ryż i nasze warzywa z patelni. Mieszamy wszystko dokładnie, dodajemy pietruszkę, koperek, sól i pieprz do smaku. Mniej więcej 1 łyżeczkę soli i 1/2 łyżeczki pieprzu. Dodajemy też Chmieli Suneli 1 łyżkę.
Nakładamy nasz farsz na liście kapusty i zawijamy. Układamy w garnku odpowiednio wysokim.
Teraz zrobimy sos pomidorowy. Obieramy pomidory ze skórki i wrzucamy do blendera. Miksujemy do postaci jednolitej masy. Łączymy z wywarem warzywnym. Jeżeli wywar nie jest słony to dobrze będzie dodać jedną łyżeczkę soli do wywaru i masy z pomidorów. Zalewamy powstałym sosem nasze gołąbki w garnku i stawiamy na średni ogień. Gotujemy 45 min - 1 godzinę. 
Nie wiem czy wiecie, ale gołąbki najlepiej smakują na drugi dzień. Tak, że polecam zostawić porcję na kolejny obiad :)
Smacznego!






20 lipca 2015

Hummus doskonała przekąska na każdą okazję!

O hummusie słyszeli już wszyscy. Kiedy pierwszy raz spróbowałam sklepowego hummusu, byłam mocno rozczarowana. Co rusz słyszałam, że to takie pyszne, oh i ah! A tu nic, nie zachwycił mnie. Po jakimś czasie postanowiłam jednak dać temu cudu drugą szansę. Przekopałam internet, przeczytałam tysiące różnych przepisów i w końcu metodą prób i błędów udało mi się zachwycić hummusem.

Gotujemy!



Składniki:
Ciecierzyca sucha 1 szklanka
Tahini 3 łyżki
Czosnek 1 ząbek
Sok z cytryny 2 łyżki
Kminek mielony 1 łyżeczka
Pieprz czarny mielony 1/2 łyżeczki
Kurkuma 1/2 łyżeczki
Olej sezamowy 3 łyżki
Woda 5 łyżek
Sól do smaku.

Przygotowanie
Ciecierzycę zamaczamy na noc w wodzie z dodatkiem łyżeczki sody oczyszczonej. Następnie gotujemy około 40-60 minut, aż będzie miękka. Wszystkie składniki (oprócz wody) wraz z ugotowaną ciecierzycą wrzucamy do blendera albo do maszynki do mięsa. Szczerze mówiąc dużo lepsza konsystencja wychodzi właśnie z maszynką do mięsa. Miksujemy. Na końcu dodajemy wodę i dokładnie mieszamy. Powinniśmy uzyskać jednolitą gładką masę. Teraz bierzemy kawałek chleba i nabieramy na niego nasz hummus. Smakuje wyśmienicie! Spróbujcie sami!





14 lipca 2015

Fit cukierki, wegańskie, bez cukru!

Lubicie słodycze? Ja uwielbiam! O zgrozo! Zawsze po obiedzie marzę o czymś słodkim do kawy. Nic na to nie poradzę, biję się w pierś mea culpa, nie mogę przeżyć bez czegoś słodkiego ani dnia. No dobra przesadzam, jeden dzień przeżyję jakoś. Ale co to za życie? 




Ciężko jednak znaleźć słodycze, wegańskie czy chociażby wegetariańskie i i bez całej litanii E-.... Tak, tak ma być nie tylko smacznie, ale też zdrowo. Ciężki temat. Sklepowe półki niestety uginają się od słodyczy, które trafiają na moją listę rzeczy niejadalnych. Ostatnio chwyciłam do koszyka ciastka, domowej roboty, bez E-..., ale w domu doczytałam, że mają w składzie łój. Cóż pięknie wyglądały :)

W akcie desperacji zaczęłam więc szukać przepisów na jadalne słodycze. Dziś jeden z moich ulubionych. Prosty, szybki, bez grama cukru. Wegańskie cukierki kokosowe.




Będziemy potrzebowali:
Orzechy migdałowe 1/2 szklanki
Owsianka 1 szklanka
Wiórki kokosowe 1 szklanka + 2 łyżki do obtaczania
Banan 2 szt
Mleko roślinne ( kokosowe, owsiane, migdałowe, sojowe) 1/2 szklanki
Daktyle 10 szt
Olej kokosowy 1 łyżka

Wrzucamy do blendera migdały rozdrabniamy do postaci mączki.
Następnie robimy to samo z owsianką. Łączymy zmielone migdały i owsiankę w misce. Dodajemy do nich wiórki kokosowe. Mieszamy dokładnie. 
Teraz do blendera wrzucamy banany i mleko roślinne. Miksujemy. Kiedy uzyskamy jednolitą masę dodajemy daktyle i miksujemy jeszcze raz. Teraz łączymy suche składniki z masą bananową i mieszamy dokładnie. Dodajemy łyżkę oleju kokosowego i mieszamy. Powinniśmy uzyskać gęstą lepką masę. Z tej masy formujemy kuleczki, które następnie obtaczamy w pozostałych wiórkach kokosowych. Mi wychodzi zazwyczaj około 27-30 kulek. Gotowe cukierki wstawiamy do zamrażalnika. Jeżeli zamierzamy je zjeść wszystkie to wystarczy potrzymać je około 1 godziny w zamrażalniku. Jeżeli nie, to najlepiej trzymać je zamrożone i wyjmować na około 30 min przed jedzeniem, potrzebną ilość.
Proste nie? I jadalne :)




10 lipca 2015

Gazpacho idealny przepis na upalne dni!

Lubicie pomidory? Ja nie wyobrażam sobie bez nich życia! Nic a nic! Dlatego też pokochałam hiszpańskie gazpacho. Jest doskonałe na upalne dni i totalnie wegańskie! O dziwo w tym kraju mięsożerców!


Istnieje cała masa przepisów i chyba każda gospodyni ma swoją wersję. W wielu przepisach dodaje się czerstwy chleb. Nie mam pojęcia dlaczego, bo smaku to wcale nie polepsza. Ja lubię jeden z najbardziej klasycznych przepisów. To co? Gotujemy? Zajmie nam to max 10 minut:)

Składniki:

5 dużych pomidorów
1 czerwona papryka
1/2 zielonej papryki
1 mała cebula albo 1/2 dużej
1 ząbek czosnku
2 ogórki
40ml oliwy z oliwek
20ml octu z Jerez (Vinagre de Jerez)
Sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:

Zalewamy pomidory wrzątkiem i obieramy je ze skórek. Wycinamy środki. Obieramy i kroimy ogórki. Kroimy cebulę na małe kawałki. Kroimy paprykę, wrzucamy wszystko do blendera. Blendujemy do postaci jednolitej masy. Teraz dodajemy oliwę i ocet z Jerez i jeszcze raz włączamy blender. I na koniec sól i pieprz do smaku. 

Danie błyskawiczne prawda?

W Hiszpanii Gazpacho zazwyczaj podaje się w szklankach. Możecie również uprażyć trochę ziaren słonecznika, smakują bosko z zimnym gazpacho.

Dlatego idealne na lato, bo nawet nie odpalamy kuchenki.




8 lipca 2015

Kawior z granatowych - odesski 100% wegański hit wszechczasów

Kuchnia odeska to wyjątkowa mieszanka kuchni świata. Od dziecka byłam przyzwyczajona do potraw greckich, rumuńskich, żydowskich, bułgarskich, rosyjskich, gruzińskich, ormiańskich, ponieważ kuchnia mojej babci zawsze obfitowała w wiele niespodzianek. Odessa sama w sobie ma niepowtarzalny klimat, specyficzne poczucie humoru, sposób mówienia i patrzenia na świat.  Nie dziwne więc, że przełożyło się to też na kwestie kuchenne.

Czasem kiedy próbuję wytłumaczyć komuś dlaczego w Odessie o czymś się mówi w taki a nie inny sposób i zaczynam przekładać na jakiś inny język powiedzenia czy zwroty, zaczyna do mnie docierać, że trzeba opowiedzieć dłuższą historię, aby móc przekazać ukryty sens.

Do rzeczy jednak, chciałam się z wami podzielić przepisem nazwa którego jest właśnie bardzo odsska. Ikra z granatowych. Dlaczego ikra, skoro to jest pasta? Bo ikra nazywa się w Odessie właśnie pasty do przekąsek o podobnej konsystencji. Nie pytajcie mnie dlaczego. Tak się nazywa i już. I dlaczego z granatowych? Tu akurat odpowiedź jest prosta, na bakłażany w Odessie mówi się sinie (синие) - granatowe, logiczne nie? 






Tu jeszcze dodam, że ten przepis jest w 100% wegański!

Pisząc te słowa wcinam właśnie kromkę ciemnego pieczywa z "kawiorem" a przed oczami przepływają mi kadry z dzieciństwa, kiedy to żadna impreza ani piknik w lecie nie obyła się bez ikry.

To danie jest doskonałe na upalne dni, z kromką chleba smakuje jak nektar bogów. 

Z góry uprzedzam, możecie śmiało zrobić podwójną porcję z przepisu, zniknie zanim zdążycie zauważyć.

To co, gotujemy?

Będziemy potrzebowali:

2 duże bakłażany
1 czerwoną paprykę
1 małą cebulę albo połowę dużej
1 ząbek czosnku
3 duże pomidory
oliwa z oliwek 3-4 łyżki
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:

Bakłażany i paprykę w ideale powinniśmy w całości upiec na grillu. Jeżeli nie macie możliwości rozpalić grilla, nic się nie stało, wstawiamy nasze warzywa do piekarnika. Polecam nakłuć bakłażany wykałaczką, żeby strzelały nam podczas pieczenia. 
Pieczemy w 180C 30 minut. 
Kiedy warzywa wystygną obieramy je ze skórki. Odchodzi bardzo łatwo. Następnie kroimy bakłażany drobniutko, najdrobniej jak się da. Niektórzy przepuszczają bakłażany i paprykę przez maszynkę do mielenia, ale nie polecam tego robić, ani tym bardziej wrzucać do blendera. Warto poświęcić chwilę i posiekać wszystko nożem do uzyskania jednolitej konsystencji. Możecie mi wierzyć na słowo. 
Wrzucamy nasze posiekane bakłażany do miski i solimy mniej więcej jedna duża szczypta soli.
W tym czasie siekamy paprykę i następnie dodajemy do bakłażanów. Mieszamy dokładnie.
Pomidory obieramy ze skórki i ucieramy na tarce o grubych oczkach. 
Cebulę kroimy również bardzo drobno. Dodajemy do bakłażanów i papryki. Mieszamy.
Czosnek możemy utrzeć na tarce albo przecisnąć przez wyciskarkę. Dodajemy go do pomidorów. Mieszamy.
Utarte pomidory z czosnkiem dodajemy do bakłażanów. 
Teraz dodajemy oliwę z oliwek oraz sól i pieprz do smaku.
Gotowe!

Nie zapomnijcie zaopatrzyć się w dobre pieczywo.  

Nakładamy naszą pastę na chleb i rozkoszujemy się smakiem!

Smacznego!

P.S. Po polsku nazwijmy to danie Pastą z bakłażanów :) 




2 lipca 2015

Wegańskie ciasto z kiwi

W mojej okolicy rosną jedna z najlepszych hiszpański kiwi. Żal by było nie skorzystać z tego bogactwa i nie zrobić ciasta. Przecież kiwi ma masę witamin i świetnie się nadaje do deserów. Jak zawsze deser ma być wegański, bez cukru i mąki, samo zdrowie. Nic prostszego! 


Poniżej doskonały przepis na ciasto, które świetnie się sprawdzi jako deser na upalne dni.

Składniki:

Podstawa:
1/2 szklanki pistacji
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/2 szklanki płatków owsianych
6 daktyli
1 dojrzały banan

50ml dowolnego mleka roślinnego
1 łyżeczka soku z limonki


Masa z kiwi:
1 szklanka orzechów nerkowca  
4 kiwi
1 łyżka oleju kokosowego

5 daktyli
100 ml mleka roślinnego (kokosowe, migdałowe, sojowe, ryżowe)

1 łyżka miodu lub syropu z agawy

Przygotowanie:

Orzechy nerkowca zamaczamy na około 3 godziny. 
Podstawa - wrzucamy do blendera owsiankę i rozdrabiamy do postaci mąki. Następnie dodajemy pistacje i wiórki kokosowe i miksujemy wszystko razem. Przekładamy do miski. Teraz wrzucamy do blendera banan, daktyle, mleko roślinne i sok z limonki. Miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Następnie łączymy z suchą masą w misce i dokładnie mieszamy. Powinna nam wyjść gęsta, trochę lepka masa. Wykładamy tę masę do foremki o średnicy ok 20 cm i wstawiamy na 10 min do zamrażalnika.

Teraz robimy masę z kiwi. Wrzucamy do blendera zamoczone wcześniej nerkowce, obrane kiwi, olej kokosowy, daktyle, mleko roślinne i syrop z agawy. Miksujemy do postaci jednolitej masy. Wyjmujemy z lodówki naszą foremkę z podstawą i nakładamy masę. Wstawiamy nasze ciasto do zamrażalnika. Najlepiej na noc, albo przynajmniej na 3 godziny. 

Ciasto najlepiej wyjąć z zamrażalnika około 30-40 minut przed podaniem. Później przechowywać w lodówce. 
Smacznego!